Armator z Holandii w maju ubiegłego roku przypłynął do Konina w nadziei, że uda mu się tu wyremontować barkę. Miało być tanio i perfekcyjnie. Niestety, zanim dotarł do fachowca utknął, bo Warta była zbyt płytka. W końcu udało się przetransportować barkę. Okazało się jednak, że na tym problemy Holendra się nie skończyły.
Kiedy remont się skończył, poziom wody w Warcie opadł i barka nie może wypłynąć z Konina. Jej obecność wzbudza zainteresowanie odwiedzających bulwary koninian. – Ludzie wchodzili na pokład, bo myśleli że to jest obiekt turystyczny i robili sobie zdjęcia. Mówiłem, że to moje mieszkanie – opowiada Holender.
Zobacz także: Holenderska barka dopłynęła do Konina
Zdziwieniem zareagowali też urzędnicy z konińskiego magistratu, których Holender zapytał o zgodę na cumowanie przy brzegu. – Nie wiedzieli jak mają się zachować, ale nie wyrazili sprzeciwu – mówi armator. – Dziwi mnie brak koszy w pobliżu bulwarów, żeby można było w takiej sytuacji wynieść śmieci.
Holender przywiązał się już do Konina. O tym świadczy flaga z herbem miasta, która powiewa na barce. To będzie nie tylko pamiątka, ale też symbol najcięższej próby jaką przeszła. Armator najprawdopodobniej wypłynie dopiero pod koniec sierpnia.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?